W ostatnich dniach w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o możliwym ulokowaniu uchodźców na terenie Gminy Orzysz. W odpowiedzi na te doniesienia, Urząd Miejski opublikował komunikat, w którym zdecydowanie zaprzecza tym doniesieniom i określa je mianem dezinformacji. Jednocześnie poinformowano o przekazaniu sprawy do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) i Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW).
Choć stanowcze dementi ze strony władz mogło być potrzebne, forma przekazu – nacechowana ostrzeżeniem i odwołaniem do służb specjalnych – wywołała wśród wielu mieszkańców poczucie niepokoju, a nawet zastraszenia.Zamiast uspokojenia nastrojów, wielu odebrało komunikat jako próbę uciszenia lokalnej dyskusji i zablokowania pytań, które – w dobrze funkcjonującej społeczności – powinny mieć przestrzeń do spokojnego wyjaśnienia.
Mieszkańcy mają prawo pytać
W zdrowym społeczeństwie obywatelskim naturalne jest, że mieszkańcy – widząc zmiany, słysząc pogłoski lub martwiąc się o swoje otoczenie – zadają pytania i szukają odpowiedzi. Tymczasem władze zamiast rozwiać wątpliwości poprzez jasne, konkretne informacje, sięgnęły po ton sugerujący zagrożenie bezpieczeństwa państwa.
Nie ulega wątpliwości, że zorganizowana dezinformacja to realny problem współczesnego świata. Ale czy każda lokalna plotka musi być od razu traktowana jako akt sabotażu? Czy zamiast wysyłać sygnał do mieszkańców: „Nie zadawaj pytań, bo zostaniesz sprawdzony”, nie lepiej byłoby wydać rzeczowy i spokojny komunikat wyjaśniający sytuację, przyczyny niepokoju, a nawet gotowość do rozmowy?
Gdy „plotki” czasem okazują się prawdą
Niepokój mieszkańców jest w dużej mierze wynikiem wcześniejszych doświadczeń – wiele razy w ostatnich latach to, co początkowo było uznawane za „plotki”, z czasem znajdowało potwierdzenie w faktach. To tylko zwiększa potrzebę jasnej, przejrzystej komunikacji ze strony samorządów, szczególnie w sprawach, które bezpośrednio dotyczą życia lokalnej społeczności.
Więcej dialogu, mniej strachu
Redakcja przypomina, że społeczeństwo obywatelskie opiera się na wzajemnym zaufaniu i przejrzystości. Urzędy, samorządy i mieszkańcy są partnerami, nie przeciwnikami. Komunikacja oparta na faktach, empatii i otwartości powinna być priorytetem – szczególnie w czasach, kiedy emocje społeczne łatwo eskalują.
Mieszkańcy Orzysza nie oczekują wielkich deklaracji – oczekują po prostu jasnych odpowiedzi. To najlepszy sposób, by przeciwdziałać dezinformacji – i budować wspólnotę odporną na nieprawdziwe narracje.