W nocy z czwartku na piątek doszło do niepokojącego incydentu w Białej Piskiej.

Jak poinformował burmistrz Franciszek Romankiewicz, co najmniej kilka pocisków, wystrzelonych z pobliskiego poligonu wojskowego w Bemowie Piskim, wleciało na teren miasta, uszkadzając kilka cywilnych budynków. Najpoważniejszy incydent miał miejsce, gdy jeden z pocisków przez okno wpadł do mieszkania, w którym spał lokator.

Wyjaśnienia od wojska

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych potwierdziło, że w nocy na poligonie odbywały się zaplanowane ćwiczenia ogniowe z udziałem żołnierzy rumuńskich, będących częścią Batalionowej Grupy Bojowej NATO. W wyniku rykoszetów uszkodzeniu uległ budynek mieszkalny znajdujący się w pobliżu strzelnicy. Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń. Burmistrz Romankiewicz jednak zaznacza, że nie chodzi o pojedynczy przypadek, ale o co najmniej siedem pocisków, które trafiły w różne obiekty w mieście, w tym elewacje bloków mieszkalnych, teren szkolny oraz plac zabaw.

Niepokojący incydent

Burmistrz Białej Piskiej zwrócił uwagę, że choć mieszkańcy miasta są przyzwyczajeni do odgłosów strzelania i ciągłych ćwiczeń wojskowych, to nigdy wcześniej nie doszło do tak groźnego incydentu. Romankiewicz zapowiedział, że władze miasta będą żądać od wojska wyjaśnień, jak doszło do tego, że pociski znalazły się na terenie miasta i uszkodziły cywilne budynki.

Reakcja wojska

Przedstawiciele wojska zapewnili burmistrza, że wszelkie straty materialne zostaną pokryte. Uszkodzone budynki są zarządzane przez Agencję Mienia Wojskowego, której przedstawiciele już przystąpili do sporządzania dokumentacji związanej z tym incydentem. Sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa, a oficjalne komunikaty wskazują, że pocisk, który trafił w jeden z bloków, został wystrzelony przez pododdział rumuński.

Złożony skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO

Warto zaznaczyć, że na poligonie w Bemowie Piskim stacjonują żołnierze z różnych krajów, wchodzący w skład Batalionowej Grupy Bojowej NATO, która na co dzień współdziała z 15 Giżycką Brygadą Zmechanizowaną. W skład tej grupy wchodzą żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rumunii oraz Chorwacji.

Apel o wyjaśnienia

Mimo zapewnień wojska o pokryciu strat materialnych, burmistrz Romankiewicz podkreśla, że sytuacja jest bardzo niepokojąca i wymaga szczegółowych wyjaśnień. Mieszkańcy miasta, choć przyzwyczajeni do obecności wojska i ćwiczeń, nie powinni być narażeni na takie incydenty, które mogłyby skończyć się tragicznie.